| Kategorie: meandry życia
19 marca 2011, 21:43
Jestem uwięziona w domu z kamienia i betonu. Ma sto pokoi i w żadnym z nich nie ma nawet kącika, gdzie można wytchnąć w ciszy i spokoju. Jestem bezsilna. Moc ograniczeń spowija moją duszę i ciało. Chciałabym zerwać więzi, które tak mocno trzymają. Chociaż na krótką chwilę znaleźć miejsce gdzie nikt mnie nie znajdzie, gdzie będę mogła być tylko sama ze sobą, gdzie cisza będzie tak doskwierająca, że aż uszy zabolą. Demony przeszłości ciągle wracają, demony przyszłości nie dają spać w nocy, demony terażniejszości wywołują dreszcz na skórze. Zapytałam "czy warto?". Nie umiałam odpowiedzieć. Trudne pytania nie mają odpowiedzi. Nie włączyłam światła. W mroku nie widać grymasu na twarzy. Gdy jest ciemno świat nie musi mieć kolorów, a szarość nie doskwiera tak bardzo. Może kiedyś zapalę światło. Ale jeszcze nie dziś. Mogłabym oślepnąć.
Zatapiam palce w bezkresie twoich włosów
Zbieram wargami słodycz twoich ust
Ocieram dłonią słoność twoich łez
Chłonę nozdrzami aromat twego ciała
I płaczę
I tęsknię
Aż do bólu
Za tobą
Mężczyzną mojego życia
04.02.98
Chciałabym żeby każdy potrafił być szczęśliwy. Chociaż przez krótki moment, chociaż przez krótką chwilę poczuć taką niewyobrażalną radość, która niszczy wszystkie złe nastroje, która zwalcza wszystkie smutki, która pozwala budzić się każdego ranka z uśmiechem na ustach.
Po przeżyciu prawdziwego szczęścia żadne niepowodzenie nie może dotknąć dotkliwie, żadna zła wiadomość na dłużej nie zasmuca.
Radość jest orężem w walce z samym sobą. Taka walka co dzień się toczy w głowach i sercach. Tak długo jak długo pamięć wybiera chwilę radosną walka stoi po stronie zwycięstwa. Jak długo zwyciężamy tak długo droga przez życie jest łatwa i prosta.